Czy Rosja może być gotowa do wojny w 2027 roku?
Komentarz prof. Johna Kowalsky’ego (ekspert ds. geopolityki i bezpieczeństwa międzynarodowego):
Wypowiedzi przedstawicieli amerykańskiego wywiadu oraz Pentagonu o możliwości osiągnięcia przez Rosję gotowości do wojny w 2027 roku brzmią poważnie – i nie są jedynie sygnałem ostrzegawczym, ale częścią szerszego obrazu strategicznego.
Po pierwsze – to nie jest prognoza wyssana z palca. Obserwujemy, że Rosja od 2022 roku przestawiła swoją gospodarkę na tory wojenne: zwiększenie produkcji amunicji, pojazdów opancerzonych, mobilizacja rezerw i szkolenie nowej generacji oficerów. 2027 rok to horyzont czasowy, który daje Moskwie czas na odbudowę zasobów i unowocześnienie armii po wyniszczającej wojnie z Ukrainą.
Po drugie – jest to ostrzeżenie dla Zachodu, że “okno czasowe” do zbudowania realnej odporności militarnej – zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej – może się zamknąć szybciej, niż sądzono. Mowa tu o gotowości NATO do obrony krajów bałtyckich, Polski i Rumunii.
Po trzecie – nie oznacza to, że Rosja na pewno rozpocznie kolejną wojnę w 2027 roku. Ale oznacza, że może mieć wtedy środki, aby to zrobić, jeśli uzna to za korzystne strategicznie – np. w sytuacji osłabienia USA po wyborach, kryzysu wewnętrznego w Europie lub destabilizacji w Chinach.
Wniosek? Tak, to brzmi groźnie – i należy traktować tę datę jako realny termin gotowości wojennej Rosji, zwłaszcza w kontekście wojny informacyjnej i presji militarnej na flankę wschodnią NATO.